piątek, 3 września 2010

Jak żołnierz z dziewczyną

Pamiętają Państwo piosenkę o żołnierzu i dziewczynie? Zaczynało się tak: „Żołnierz dziewczynie nie skłamie, chociaż nie wszystko jej powie…”. Słuchając niektórych wypowiedzi, czytając niektóre artykuły prasowe, przyglądając się rankingom, odnoszę wrażenie, że wielu ich autorów zachowuje się podobnie – coś mówią, niby wyjaśniają, ale rzadko kiedy do końca i rzetelnie.

Kiedy w 2002 roku obejmowałem urząd Prezydenta Miasta Krakowa, stanąłem przed nieprzekraczalną – zdawałoby się – barierą obciążenia budżetu. Sytuacja była taka, że myślenie o jakichkolwiek inwestycjach graniczyło z fantastyką – miejska kasa nie podźwignęłaby żadnych więcej obciążeń. Podjąłem wtedy decyzję, że w proces inwestycyjny włączone zostaną spółki miejskie. I system ten się sprawdza: linię tramwajową do Golikówki buduje MPK, budowa ekospalarni jest w rękach Krakowskiego Holdingu Komunalnego, a hali widowiskowo-sportowej w Czyżynach - Agencji Rozwoju Miasta. Spółki te ściągają na potrzeby prowadzonych inwestycji fundusze unijne – i to spore fundusze.

Dlatego tak dziwi mnie powtarzana jak mantra informacja, że Kraków pozyskuje niewiele unijnych pieniędzy. Pamiętać bowiem trzeba, że spółki miejskie finansujące inwestycje z funduszy unijnych realizują zadania w imieniu miasta i na rzecz jego mieszkańców! I tak - w 2009 roku kwota środków pozyskanych ze źródeł zagranicznych to ponad 150 milionów złotych (a nie 95 mln jak wynika z rankingu „Rzeczpospolitej”). To i tak nie wszystko, gdyż wliczone w to są tylko te pieniądze, które fizycznie wpłynęły na miejskie rachunki. Tymczasem w ubiegłym roku gmina podpisała trzynaście umów o dofinansowanie dla projektów inwestycyjnych na kwotę ponad 230 mln zł. Wśród głównych zadań, jakie będą realizowane w ramach zatwierdzonych projektów, znajdują się inwestycje z zakresu kultury, turystyki, gospodarki komunalnej, opieki medycznej i drogownictwa. Zupełnie inną kategorię stanowią projekty nieinwestycyjne czyli takie, po przeprowadzeniu których nie zostanie most czy droga, bo wspierają one kulturę, edukację lub integrację społeczną. W tymże 2009 roku dla 16 tego rodzaju projektów podpisano umowy dofinansowania na kwotę ponad 17,8 mln zł.

W tym roku podpisano już umowy o dofinansowanie dla projektów inwestycyjnych i nieinwestycyjnych na kwotę ponad 159 milionów złotych. Dodać trzeba również, że dla projektów Gminy Miejskiej Kraków (także spółek) umieszczonych na listach indykatywnych projektów kluczowych kwota dofinansowania wynosi 720 milionów zł. To ważna informacja, bo są to pieniądze przyrzeczone, przyznawane w trybie niekonkursowym, na najważniejsze inwestycje, np. budowę nowego odcinka tramwajowego do kampusu UJ i modernizację linii tramwajowej do Nowej Huty.

Okazuje się więc, że z podawaniem informacji o pieniądzach unijnych w Krakowie jest tak jak w cytowanej przeze mnie na początku piosence – bez kłamstwa, ale nie wszystko. A czy pamiętają państwo co było w jej tekście dalej? „Żołnierz zarzuci broń na ramię, wróci, to resztę dopowie”. Kiedy będzie ten czas na „dopowiadanie”? Nie wiem, ale zapytałbym, kto na wojenkę się wybiera i dlaczego w charakterze oręża używa niekompletnych danych.

3 komentarze:

  1. Panie Prezydencie , korzystając z okazji
    ( nie znalazłem kontaktu ) chciałem Panu przedstawić wizję Rynku Krowoderskiego:

    Koncepcja do zobaczenia >
    http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=1207221

    conaulicy.pl/index.php?c=forum&act=mess&id=27687&co=1
    oraz
    analiza wjazdu
    http://conaulicy.pl/index.php?c=forum&act=mess&id=27689&co=1

    Pozdrawiam
    Marcin Piotrowski
    www.geometric.pl

    też współprojektowałem Wisłę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak więc Rzeczpospolita mija się z faktami?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja osobiscie uwazam Pana za bardzo dobrego Prezydenta Miasta Krakowa. Chcialabym poznac Pana zdanie na temat budowy 'metra/szybkiego tramwaju' w Krakowie. Jak wszyscy wiedza metro jest potrzebne w Krakowie jednakze koszty jego budowy przekraczaja mozliwosci miasta. Zreszta wszyscy wiemy ile lat zajela budowa metra w Warszawie. Lepsze, ekologiczniejsze,a takze tansze w budowie i eksploatacji wydaje sie system napowietrznej komunikacji wagonikowej(napędzany elektrycznie) np. projektu Olgierda Mikosza. Dla porownania: Budowa 1 km takiego systemu to 12-20milionow zl, budowa 1 km tramwaju to 40milionow zl a metra 1km to koszt 230 mln zł . Dla przykladu moge podac ze np w Opolu planuje sie budowe 20-kilometrowej trasy kolejki napowietrznej i koszt inwestycji to ok 400milionow zl, czyli tyle co budowa 2km metra w warszawie! Zastanawiam sie czemu Krakow nie interesuje sie tym rozwiazanie szczegolnie ze jest tutaj tyle Uniwesytetow i innych osrodkow edukacyjnych.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń