środa, 18 lutego 2015

Kto zarządza kadrami?



„Stopień agresji w środowisku dziennikarskim jest nieporównywalny z jakąkolwiek inną grupą zawodową” – nie jest tajemnicą, że często zdarza mi się nie zgadzać z opiniami mediów, ale z tą wczorajszą wypowiedzią Piotra Kraśki zgadzam się w 100 procentach. Zajrzyjmy na krakowskie podwórko, a przede wszystkim na łamy jednego dziennika pod podwójnym tytułem.
Widzę, że wielkie emocje w środowisku dziennikarskim wywołała reorganizacja Urzędu Miasta Krakowa w dziedzinie zarządzania promocją i informacją. Szczerze wątpię, czy kwestie związane z techniczną stroną organizacji wydziałów współpracujących z mediami są szczególnie interesujące dla Czytelników. Nie ma tu przecież ważnych inwestycji, czy dużych pieniędzy… Raczej podejrzewam, że chodzi o przyjemność odczuwaną przez autorów tekstów podczas grzebania w sprawach personalnych, tym bardziej, że z jednej strony chodzi o nagonkę na osoby, które ze światem mediów są mniej lub bardziej powiązane od lat, z drugiej – łatwo można poszczuć Czytelników na prezydenta miasta, ponieważ nic nie wzbudza takich emocji na forach jak informacja, że zatrudniony urzędnik za swoją pracę dostaje pensję.