czwartek, 27 września 2012

Spłacić dług wdzięczności

Ten felieton piszę kilka godzin przed otwarciem nowego krakowskiego muzeum – Muzeum Armii Krajowej. To rodzaj spłaty długu. W jakiż inny sposób możemy się odwdzięczyć bohaterom, którzy stawiali opór dwudziestowiecznym totalitaryzmom? Jedynie zachowując pamięć o ich bohaterskich czynach dla przyszłych pokoleń.
Krakowskie i małopolskie środowiska kombatanckie już od początku lat 90. ubiegłego wieku pracowały nad utworzenia muzeum poświęconego Armii Krajowej. To ich wysiłki - tysiące przedmiotów podarowanych przez weteranów i ich rodziny, m.in. mundur generała Bora-Komorowskiego, cenne zbiory broni czy archiwalia Armii Krajowej stały się podstawą założonego w 2000 roku muzeum – samorządowej jednostki kultury Miasta Krakowa i Województwa Małopolskiego.
Teraz możemy wreszcie w pełni podziwiać efekty projektu, który nasze miasto, wspólnie z samorządem wojewódzkim realizowało od 2009 roku przy wsparciu środków Unii Europejskiej. Muzeum ma nie tylko imponującą siedzibę w jednym z najlepiej zrewaloryzowanych obiektów postmilitarnych w Europie, ale też ekspozycję na miarę XXI wieku.
Zachęcam do odwiedzenia muzeum. Każdy z ofiarowanych eksponatów ma własną historię – jak choćby sztandar bojowy Przechodniego Inspektoratu Rzeszów AK. Przetrwał on tylko dzięki poświęceniu osób, które podjęły wielkie ryzyko, by przechować go w najbardziej niebezpiecznym okresie, m.in. dzięki heroizmowi porucznika Ludwika Kubika, przez trzy lata przesłuchiwanego -m.in. właśnie w sprawie sztandaru - i skazanego na dożywotnie więzienie. Są tu też pamiątki, których odnalezienie wiąże się z czystym przypadkiem i przygodą. Kilka lat temu, młodzi ludzie uprawiając sporty rowerowe w Lasku Wolskim znaleźli ukryty w korzeniach drzewa depozyt - archiwum podziemnego oddziału, złożone tam po roku 1945. Przekazali je do Muzeum i dzisiaj odtworzone można je oglądać wśród zbiorów. Myślę, że jeszcze niejedna cenna pamiątka czeka na odnalezienie. Być może niejedna zachowała się w rodzinnych zbiorach i zechcecie ją kiedyś Państwo powierzyć naszemu muzeum. Jedno jest pewne: historia każdej z nich w tym właśnie miejscu może być na nowo odczytana i w pełni ożywiona.
To muzeum będzie niezwykłe z jeszcze innego powodu. Zarząd Główny Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej na wniosek Małopolskiego Okręgu Związku jednomyślnie przyjął uchwałę o wyznaczeniu dyżurów żołnierzy AK w muzeum. To bardzo ważna inicjatywa, zwłaszcza dla młodzieży. Bezpośredni kontakt z depozytariuszami etosu i tradycji AK – możliwość poznania historii z ust tych, którzy tę historię tworzyli, dla których eksponaty nie są eksponatami, ale częścią osobistych wspomnień, własnego życia – jest czymś absolutnie bezcennym. Czym innym jest zwyczajne oglądanie broni, czym innym jest oglądnie jej wraz z kimś, kto może opowiedzieć gdzie i kiedy z tą właśnie bronią w ręku walczył. Takie zwiedzanie będzie ewenementem na skalę światową i z całą pewnością wielkim przeżyciem dla zwiedzających. Zapraszam do muzeum!

czwartek, 13 września 2012

Kalejdoskop finansowy

Dane finansowe za pierwsze półrocze nie nastrajają nas optymistycznie. Nie zamierzam ukrywać, że Kraków przekroczył nieznacznie limit dopuszczalnego zadłużenia. Do katastrofy finansowej – co obwieścili już dziennikarze i niektórzy radni – jeszcze nam jednak daleko, tym bardziej, że podsumowanie ostatnich dwóch miesięcy pokazuje, że w porównaniu z półroczem nasz deficyt zmniejszył się o prawie 80 mln zł. Tym niemniej chcę dziś kilka słów poświęcić krakowskim pieniądzom.
Na początek zaproponuję Państwu zagadkę. Proszę odgadnąć, który cytat z lokalnych gazet dotyczy Krakowa?
• „Od pewnego czasu po zmierzchu na ulicach jest ciemno - nie działa uliczne oświetlenie. Podobna sytuacja ma miejsce rano. To nie efekt przestawiania zegarów przez dostarczyciela energii(...), a... oszczędności.”
• „Instytucje kultury straciły aż 1,7 mln zł miejskiego wsparcia. Samorząd tłumaczy to zapaścią finansów publicznych w kraju. Dyrektorzy placówek szukają oszczędności i walczą o dotacje.”
• „Gmina sama ma problemy ze znalezieniem chętnych na wystawione na sprzedaż swoje nieruchomości. Już wiadomo, że do końca tego roku nie zarobi na nich tyle, ile się spodziewała.”
• „Władze (miasta) szukają dodatkowych wpływów nie tylko podwyższając ceny biletów MPK. Według założeń do budżetu na rok 2013, w górę, choć w różnym stopniu, idą niemal wszystkie opłaty samorządowe. Podatki od nieruchomości i środków transportu, czynsze za lokale użytkowe i mieszkalne, opłaty za parkowanie, woda i ścieki, oraz bilety MPK.”
Udało się odgadnąć? Myślą Państwo, że wszystkie dotyczą Krakowa? No to teraz pora na rozwiązanie zagadki: w kolejności prezentowanych cytatów chodzi o Poznań, Toruń, Wrocław i Łódź. Z pewnością miast i cytatów znalazłoby się więcej, ale nie chcę Państwa zanudzać. Chciałem tylko przez to pokazać, że czy się to radnym i dziennikarzom podoba czy nie, musimy stan finansów Krakowa analizować poprzez pryzmat wszystkich polskich samorządów. Bo łatwo oczywiście władzom miasta zarzucić nieudolność, ale jeżeli z tymi samymi problemami borykają się wszystkie miasta, to warto zastanowić się nad ich przyczynami.
Wielokrotnie już to mówiłem, ale będę powtarzał do znudzenia. Kryzys spowodował, że dochody samorządów wprawdzie rosną, ale w stopniu wielokrotnie niższym niż wydatki. I to pomimo bolesnych oszczędności. (Weźmy jako przykład koszt utrzymania komunikacji miejskiej w sytuacji wzrostu cen paliw.) Dodatkowo subwencje i dotacje, które dostajemy z kasy państwa, nie wystarczają na pokrycie kosztów zadań, które rząd przekazał samorządom. Często przytaczanym przykładem (bo i kwota jest największa) jest sytuacja krakowskiej oświaty. Z budżetu państwa dostaniemy w tym roku na jej funkcjonowanie 716,5 mln zł, podczas gdy koszt całości skalkulowany jest na 1 mld 152 mln zł. Czyli 435 mln zł musimy wygospodarować ze swoich własnych dochodów.
Sprawozdania z pierwszego półrocza pokazały, że deficyt Krakowa na koniec czerwca wyniósł 220 mln zł, a limit zadłużenia po odliczenia środków unijnych przekroczyliśmy o 3 procent. Zapytają Państwo z pewnością, co dalej. Czy to już katastrofa? Proszę pamiętać, że te wskaźniki mają jedynie charakter dyscyplinujący samorządy i w tych kategoriach można oceniać budżet miasta dopiero 31 grudnia. Teraz dane zmieniają się jak w kalejdoskopie. Dysponuję już wstępnymi danymi na koniec sierpnia, z których wynika, że nasz deficyt obniżył się do ok. 143 mln zł. Stało się tak dlatego, że w pierwszej połowie roku musieliśmy zapłacić raty za inwestycje. Teraz nie planujemy tak dużych wydatków, więc przez najbliższe miesiące nasz deficyt będzie się zmniejszał i wierzę, że na koniec roku osiągnie poziom bliski temu, co zaplanowaliśmy.