czwartek, 25 września 2014

Cnota niezależności

Mamy czas kampanii wyborczej, zatem politycy dwoją i troją się, aby zamaskować swoje wady, a zareklamować zalety. Okazuje się, że kandydaci ci uznają, iż najbardziej wstydzić się muszą środowisk partyjnych, które ich promują i stanowią dla nich zaplecze kadrowe.
Pisząc te słowa nie zamierzam atakować którekolwiek z kandydatów. Moje uwagi raczej służą obronie istoty niezależności, która nie powinna być zohydzona obywatelom. Partie polityczne z właściwą dla siebie zachłannością zawłaszczyły wszystkie pojęcia, które mają lub miały jakąkolwiek uniwersalną wartość. Nie chcę, aby również ten smutny los podzieliła cnota niezależności.

poniedziałek, 22 września 2014

Szczerość i jeszcze raz szczerość!



Mówi się, że szczerość jest obca politykom. Nieprawda! Józef Lassota zdecydowanie zaprzeczył tej tezie, wyznając na antenie Radia Kraków, iż celem PO i PiS „jest zmiana Majchrowskiego”. Nie jest celem Platformy Obywatelskiej, żeby krakowianom lepiej się żyło. Nie jest celem Platformy Obywatelskiej wdrażanie nowych pomysłów. Nie jest celem Platformy Obywatelskiej budowa nowych dróg, remonty, zakładanie parków. Nie jest celem Platformy Obywatelskiej rozwijanie miasta, by ludzie mieli pracę i pieniądze. Cel partii jest jasno określony: „zmiana obecnego prezydenta”.

piątek, 12 września 2014

Dumni z Krakowa



Satysfakcja i wielki niedosyt – myślę, że tak możemy podsumować mecze Mistrzostw Świata w Siatkówce, które rozegrano w Kraków Arenie. Wiedzieliśmy, że nasza hala robi wrażenie. Nie spodziewaliśmy się jednak, aż takich zachwytów ze strony sportowców, trenerów, ale i gości z zagranicy. Dopiero teraz widzimy, ile jako Kraków straciliśmy przez te wszystkie lata, gdy omijały nas tego typu wydarzenia.

wtorek, 2 września 2014

Histeria szkodzi, czyli o Krakowie i koralikach



Z uwagą przeczytałem felieton Ryszarda Terleckiego „Nie dajmy się oszukać” zamieszczony w ostatnim numerze „Głosu”. Z uwagą, ale i sporym zdziwieniem, że tak bardzo można wykoślawić rzeczywistość, jeżeli tylko widzi się w tym swój polityczny cel. Felieton odbieram jako histeryczną reakcję Pana Posła na wieść, że zamierzam w najbliższych wyborach po raz kolejny ubiegać się o stanowisko prezydenta miasta.
Jak wiadomo, histeria odbiera zdolność myślenia i instynkt samozachowawczy, bo trudno inaczej wytłumaczyć porównanie przez Ryszarda Terleckiego mieszkańców Krakowa do murzyńskich plemion, niezdolnych do samodzielnego myślenia oraz łasych na koraliki i wódkę. Myślę, że w kategorii „jak nieudanie dopiec Majchrowskiemu i przy okazji obrazić krakowian” Pan Poseł zdobył zdecydowanie pierwsze miejsce.