środa, 8 września 2010

Oczy szeroko otwarte

Przeglądam prasę i szeroko otwieram oczy ze zdumienia patrząc na zawartość niektórych tekstów: prezydent załatwił radnemu Kocurkowi posadę dyrektora Centrum Młodzieży ustawiając pracę komisji konkursowej – grzmi Dziennik Polski ustami red. Grzegorza Skowrona. Kolejny konkurs ustawiony został pod powrót Zdzisława Kusztala na stanowisko dyrektora VIII LO – równie mocno emocjonuje się wojewoda Stanisław Kracik. Prezydent ma czelność dbać o majątek gminy – grzmi oburzony wojewoda. Nie mogę nie odnieść się do tych zarzutów będących kompilacją plotek, niewiedzy i złośliwości.

Dziennik Polski nie raczył zamieścić polemiki z twierdzeniami red. Skowrona. Sprawa tymczasem jest prosta. Autor sugeruje, że wpływałem na komisję konkursową, by ta wybrała na stanowisko dyrektora Centrum Młodzieży radnego Bartłomieja Kocurka, podkreślając, że „konkurs rozstrzygała komisja powołana przez prezydenta miasta”. Chcę zwrócić uwagę Pana Redaktora na to, że choć komisję - zgodnie z wymogami ustawy o systemie oświaty - rzeczywiście powoływałem, to do jej składu wskazałem tylko dwóch swoich przedstawicieli. Komisja liczyła zaś 9 osób – 2 przedstawicieli Urzędu Miasta Krakowa, 2 - Małopolskiego Kuratorium Oświaty, 1 – rady dzielnicy, 1- Rady Rodziców, 1 – Rady Pedagogicznej i 2 – związków zawodowych. Nietrudno zatem zauważyć, że teza o rzekomym moim wpływie na członków komisji zupełnie mija się z rzeczywistością. Rozumiem jednak, że jest Pan Redaktor przeświadczony o mojej wszechmocy – dziękuję, nie powiem, mocno mi to schlebia, cały czas nie rozwiązuje to jednak problemu rzekomego wpływu na tyle różnych osób. Jeśli zna Pan takie metody – proszę o ich podanie, myślę, że wszyscy z chęcią dowiemy się jak można to zrobić.

W sprawie Narodowego Centrum Nauki wojewoda Stanisław Kracik jest oburzony, że miasto ma czelność proponować tej (powstającej dopiero) placówce wynajem gminnej własności. Ba! Twierdzi wręcz, że takie podejście jest źle pojmowaną gospodarnością. Rozumiem, że na potrzeby kampanii (którą Pan wojewoda już prowadzi – o czym informuje wszem i wobec), można pleść co ślina na język przyniesie, jednak takich bzdur opowiadać nie można. Czytałem już wypowiedzi Pana Kracika o tym, że nie uznaje on „prawa Bieruta” i uważa, że to, co zostało Kościołowi zabrane – należy mu oddać. Rozumiem, że w ramach takiego pojmowania prawa Pan wojewoda chce oddawać mienie Krakowa bez słowa sprzeciwu? I na tej samej zasadzie chce oddać kamienice na Małym Rynku warte ponad 25 milionów złotych? Zaprawdę, hojny byłby to gospodarz, który na lewo i na prawo rozdaje takie prezenty…

A już komentarzowi w sprawie powołania Zdzisława Kusztala na stanowisko dyrektora VIII LO nie mogę się nadziwić. Rozumiem, że Stanisław Kracik posiada równie głęboką wiedzę na temat konkursów na to stanowisko jak Grzegorz Skowron, co uprawnia go do wygłaszania opinii, iż miejsce w VIII LO było trzymane dla dyr. Kusztala. Czy – jak rozumiem – oprócz przemożnego wpływu na komisję konkursową, przypisuje mi Pan wojewoda również dar jasnowidzenia? Kto wiedział bowiem, że po toczącym się procesie dyr. Kusztal zostanie uniewinniony od ciążących na nim zarzutów? Ja nie wiedziałem. Pomijam już kwestie kompetencji wojewody dla oceniania konkursów edukacyjnych –nie leży to absolutnie w zakresie działania przedstawiciela rządu. Ale dziwię się, że w sprawie człowieka prawomocnie uniewinnionego przez sąd zabiera głos osoba, którą sąd uznał za nieumyślnie winną popełnienia przestępstwa polegającego na nieodprowadzaniu składek ZUS za podległych mu pracowników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz