środa, 10 marca 2010

Szanowni Państwo, nie da się ukryć - stoimy w korkach. Nowa organizacja ruchu na skrzyżowaniu ulic Nowohuckiej z Płaszowską i Klimeckiego spowodowała, że ta część miasta ma sporo problemy z płynnym poruszaniem się. I dotyczy to nie tylko samochodów prywatnych, ale i komunikacji miejskiej. Wiem, że wiele osób nie szczędziło miastu gorzkich słów, kiedy utknęło pierwszego dnia w zatorach. Ale nie ma innego wyjścia – musimy przeprowadzić niezbędne prace, by w efekcie jeździło się nam lepiej. Proszę pomyśleć – ile razy zdarzyło się Państwu stać w korku na Nowohuckiej do skrzyżowania z Płaszowską? Ile razy utknęliście na Płaszowskiej już na wysokości skrzyżowania z Saską jadąc w stronę Nowohuckiej? Musimy zmienić ten stan rzeczy… i właśnie zaczęliśmy to robić. Musimy wszyscy zacisnąć zęby i przecierpieć. Pamiętają Państwo przebudowę ronda Mogilskiego i al. Powstania Warszawskiego? Możemy o tym mówić już w czasie przeszłym, a jakże wygodnie się jeździ między obydwoma rondami! Fakty są nieubłagane – w minionych latach aut przybywało w lawinowym tempie, a dróg nie. Krakowski układ drogowy przestał być wystarczający. Podobnie jest z rondem Ofiar Katynia. Ktoś powie – jak można ruszać z inwestycją w tak newralgicznym punkcie? Przecież przemieszczają się tamtędy setki aut, ograniczenie ruchu spowoduje katastrofę! Otóż bez działań, które właśnie podejmujemy, doszłoby dopiero do katastrofy… Przepustowość tego skrzyżowania, liczona na 6 tys. pojazdów na godzinę, wyczerpała się. Nie stali tam Państwo nigdy w sznurze aut? Ta sytuacja zmieni się, kiedy wykonawca (który pracował będzie na trzy zmiany!), zakończy przebudowę.

Wiem też, że wiele osób powie, iż takich inwestycji nie zaczyna się w roku wyborczym, bo zbyt nadszarpują one cierpliwość do władz. I pewnie mają trochę racji. Nie mogłem jednak nie skorzystać z dofinansowania unijnego i możliwości rozpoczęcia prac. Wierzę, że tysiące kierowców, którym w perspektywie zdecydowane poprawimy warunki jazdy, zrozumie jak ważne są to inwestycje dla naszego miasta. I proszę – ilekroć pojawią się Państwo w okolicach obydwu budów, pomyślcie: nie będą one trwały wiecznie. A efekt wart jest wyrzeczeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz