czwartek, 19 września 2013

Matejko zasłużył na pomnik!



Dzisiejsza Gazeta Wyborcza utwierdza mnie w przekonaniu, że jej dziennikarze wzięli na siebie rolę głównych strażników i znawców estetyki w Krakowie. Pozwolę sobie więc na kilka słów na temat opisywanego dziś pomnika Jana Matejki, ponieważ pani redaktor Dominika Wantuch była uprzejma w artykule pominąć moje zdanie na ten temat. Być może nie pasowało do założenia artykułu, które brzmi: miasta nie stać na pomnik, bo ma inne wydatki, a pomnik, który powstanie jest nieestetyczny.
Pozwolę sobie więc tą drogą wyrazić moją opinię. Moim zdaniem, komu jak komu, ale Janowi Matejce w Krakowie pomnik się należy. To wstyd, że uhonorowała go Warszawa, a Kraków nie potrafił. Pięć lat temu, to mieszkańcy zgłosili pomysł, by przy Akademii Sztuk Pięknych stanął pomnik artysty. Został ogłoszony konkurs, który wygrał projekt prof. Jana Tutaja, prorektora Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Wtedy nie udało się go zrealizować. W tym roku przypada 120. rocznica śmierci artysty. Postanowiłem przeznaczyć część rezerwy budżetowej, którą dysponuję i sfinalizować to przedsięwzięcie. Dlatego, że Matejko był wybitnym krakowianinem, Honorowym Obywatelem Miasta i przede wszystkim naszym najwybitniejszym malarzem historycznym. Pisanie, że te pieniądze można wydać na budowę boiska, oświetlenia, czy przedszkole, to zwykły populizm i granie na emocjach Cztelników. Zawsze będą w mieście pilne wydatki. Ale naszym obowiązkiem - równie ważnym - jest dbanie o pamięć o wybitnych mieszkańcach miasta i pielęgnowanie naszego dziedzictwa. Nikt za nas tego nie zrobi.
I jeszcze jedna uwaga: pani redaktor pisze, iż powstające pomniki to dowód „braku poczucia estetyki krakowskich radnych i prezydenta”. W organizowanych przez miasto konkursach na pomniki swoje projekty przedstawiają artyści, często uznani profesorowie - tak było w tym przypadku, w komisjach konkursowych też nie zasiadają radni z prezydentem, ale osoby cenione w środowisku artystów, których wykształcenie gwarantuje dobry wybór. Każdy z nas ma swój gust i swoje prywatne opinie na temat tego co jest ładne, a co nie. Zastanawiam się, czy pani redaktor - o której wykształceniu nic nie wiem - pisząc dzisiejszy artykuł nie pomyliła głoszenia swoich prywatnych opinii, z występowaniem w roli eksperta, bo z tego co się orientuję, od samego bycia dziennikarzem wiedzy i doświadczenia nie przybywa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz