Nikt nie ma wątpliwości jak bardzo w dzisiejszych czasach nasze postrzeganie rzeczywistości kształtują media. Jak bardzo bezkrytycznie odbieramy wszystkie docierające do nas tą drogą informacje, przyjmując z góry, że są prawdziwe. Mają tego świadomość i politycy, i urzędnicy, i dziennikarze. Całe tomy napisano o dziennikarskiej rzetelności i odpowiedzialności za słowo...
Właśnie leży przede mną pismo, który jeden z przedsiębiorców skierował do naczelnego krakowskiego dziennika, a do mnie do wiadomości. Jest on właścicielem parkingu w centrum miasta, na którym zatrzymują się busy. Poczuł się pokrzywdzony, ponieważ autorka artykułu opisując problemy ze zniszczoną nawierzchnią cytuje jego wypowiedzi. Problem polega na tym, że nie chodzi o prowadzony przez niego parking tylko sąsiedni, a on sam nigdy z dziennikarką nie rozmawiał. Zła opinia jednak „poszła w miasto”.
Kilka dni wcześniej, ten sam dziennik pisał, że „Smog produkują miejskie kamienice”. Pomijam już fakt, że autorzy nie zechcieli napisać, iż w skali całego miasta piece węglowe w budynkach należących do gminy stanowią jeden(!) procent wszystkich czynnych pieców, bo regularnie je likwidujemy. Autorzy jako przykład miejskiej kamienicy ogrzewanej węglem wybrali kamienicę przy ul. Mogilskiej, która w większości jest ogrzewana energią elektryczną lub gazem. Nie zwrócili tylko uwagi na fakt, że na zdjęciu ilustrującym artykuł jest co prawda lokatorka stająca przy piecu kaflowym, ale widać, że jest w nim zamontowana grzałka elektryczna.
Wypadałoby jeszcze przypomnieć sprawę artykułu o pustostanach, który sugerował, że miasto jest właścicielem niszczejących pustych mieszkań, choć na zdjęciu umieszczono prywatną kamienicę, itd. Przykłady mógłbym mnożyć…
Nikt nie ma wątpliwości jak bardzo w dzisiejszych czasach nasze postrzeganie rzeczywistości kształtują media…
Właśnie leży przede mną pismo, który jeden z przedsiębiorców skierował do naczelnego krakowskiego dziennika, a do mnie do wiadomości. Jest on właścicielem parkingu w centrum miasta, na którym zatrzymują się busy. Poczuł się pokrzywdzony, ponieważ autorka artykułu opisując problemy ze zniszczoną nawierzchnią cytuje jego wypowiedzi. Problem polega na tym, że nie chodzi o prowadzony przez niego parking tylko sąsiedni, a on sam nigdy z dziennikarką nie rozmawiał. Zła opinia jednak „poszła w miasto”.
Kilka dni wcześniej, ten sam dziennik pisał, że „Smog produkują miejskie kamienice”. Pomijam już fakt, że autorzy nie zechcieli napisać, iż w skali całego miasta piece węglowe w budynkach należących do gminy stanowią jeden(!) procent wszystkich czynnych pieców, bo regularnie je likwidujemy. Autorzy jako przykład miejskiej kamienicy ogrzewanej węglem wybrali kamienicę przy ul. Mogilskiej, która w większości jest ogrzewana energią elektryczną lub gazem. Nie zwrócili tylko uwagi na fakt, że na zdjęciu ilustrującym artykuł jest co prawda lokatorka stająca przy piecu kaflowym, ale widać, że jest w nim zamontowana grzałka elektryczna.
Wypadałoby jeszcze przypomnieć sprawę artykułu o pustostanach, który sugerował, że miasto jest właścicielem niszczejących pustych mieszkań, choć na zdjęciu umieszczono prywatną kamienicę, itd. Przykłady mógłbym mnożyć…
Nikt nie ma wątpliwości jak bardzo w dzisiejszych czasach nasze postrzeganie rzeczywistości kształtują media…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz