W środę przekazaliśmy pierwszym lokatorom klucze do nowych mieszkań komunalnych przy ul. Działkowej. Miasto zyskało 82 nowe mieszkania, a okoliczni mieszkańcy zamiast chaszczy pięknie zagospodarowany teren z ogólnodostępnym placem zabaw dla dzieci. W planach mamy już budowę kolejnych trzech takich osiedli dla prawie 600 rodzin.
To kolejna tak duża inwestycja w mieszkania komunalne po oddaniu do użytku 5 lat temu osiedla przy ul. Magnolii, gdzie wybudowaliśmy 290 mieszkań. Podobnie jak tam, osiedle przy Działkowej jest tak pomyślane, by mieszkańcom żyło się jak najwygodniej. Dlatego powstały miejsca parkingowe, garaże, które będzie można dodatkowo wynająć, plac zabaw dla dzieci. Osiedle wyposażono w małą architekturę, a wokół budynków posadzono ok. 600 roślin. W blokach przy działkowej przygotowano także dwa duże - prawie 100-metrowe mieszkania z osobnym wejściem i windą dla osób niepełnosprawnych. Zostaną one zagospodarowane w porozumieniu z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej i powstaną tam albo mieszkania chronione dla młodych ludzi - usamodzielniających się wychowanków domów dziecka, lub rodzinne domy dziecka.
Doskonale sobie zdaję sprawę z tego, że 82 nowe mieszkania to kropla w morzu potrzeb, bo oczekujących na mieszkaniową pomoc gminy jest bardzo wielu i często spotykam się z zarzutem, że działania miasta są niewystarczające, a takich inwestycji powinno być więcej. Z drugiej strony, czytając opinie internautów pod informacjami o nowym osiedlu, można mieć wrażenie, że dominującym uczuciem jest zawiść, iż ktoś otrzymał coś „za darmo”, kiedy to inni muszą spłacać kredyty.
Wypadałoby na początek zauważyć, że choć staram się zrozumieć taki komentarz i towarzyszące mu rozgoryczenie, to jednak mogę Państwa zapewnić, że żadna z osób, którym wczoraj wręczałem klucze, zdolności kredytowej nie posiada. Jaką zdolność kredytową może mieć para 80-letnich seniorów? Jakim partnerem dla banku jest młodziutka dziewczyna z dzieckiem, która życie spędziła w domu dziecka? Albo niepełnosprawna kobieta wyrzucana z kamienicy przez właściciela? Właśnie dla takich osób miasto buduje mieszkania.
Przede wszystkim nie mogę nie odnieść się do powtarzającego się zarzutu, że miasto oddaje nowe mieszkania o dobrym standardzie „ludziom z marginesu”, czy okazji tworząc getta uciążliwe dla sąsiadów. Nowe mieszkania otrzymują ludzie, co do których mamy stuprocentową gwarancję, że będą się solidnie wywiązywać ze swoich obowiązków najemcy, są spokojnymi ludźmi i zostało to potwierdzone zarówno przez policję, jak i straż miejską. Przy ul. Działkowej zamieszkają przede wszystkim ci, którzy już są lokatorami mieszkań komunalnych, ale chcą zamienić swoje stare mieszkanie na nowe, bo np. jest już dla nich zbyt duże, czy też ze względu na stan zdrowia potrzebują udogodnień, których nie mają w starej kamienicy. Te opuszczone przez nich mieszkania zostaną zaoferowane osobom, które czekają na swój przydział na listach mieszkaniowych. Przy ul. Działkowej zamieszkają także osoby, które do tej pory mieszkały w warunkach urągających jakimkolwiek standardom, młodzi ludzie z dziećmi - wychowankowie domów dziecka, nie mogący liczyc jak wielu ich rówieśników na pomoc najbliższych, a także lokatorzy prywatnych kamienic, wyrzuceni przez właścicieli. Dla mnie osobiście najbardziej kontrowersyjna jest ta ostatnia grupa – nie mam żadnych wątpliwości, że w większości przypadków są to osoby, zasługujące na pomoc, którym wyrządzono wielką krzywdę, natomiast uważam, że w rozwiązaniu ich problemów gminy powinny otrzymać pomoc od skarbu państwa. Dziś, jako miasto zostaliśmy z tym sami.
I jeszcze jedna powtarzającą się w rozmaitych komentarzach wątpliwość – możliwość wykupu takiego mieszkania za 10 proc. wartości po kilku latach. To nieprawda, nowych mieszkań wybudowanych przez miasto nie można wykupić. W interesie miasta jest jedynie sprzedaż najstarszych budynków, które wymagają kosztownych remontów. Mam nadzieję, że i w przyszłości rada miasta nie zmieni zasady, że mieszkania pozyskane przez gminę po 1998 roku w żadnym wypadku nie są przeznaczone do sprzedaży i pozostają majątkiem miasta.
W ciągu najbliższych pięciu lat zamierzamy zrealizować kolejne trzy osiedla – przy ul. Mały Płaszów, ul. Melchiora Wańkowicza i przy ul. Jana Kantego Przyzby. Jak pokazuje doświadczenie, budowa własnych osiedli jest optymalnym rozwiązaniem nie tylko jeśli chodzi o kwestie finansowe, ale też o zapewnienie przyzwoitej jakości samych mieszkań i ich otoczenia.
To kolejna tak duża inwestycja w mieszkania komunalne po oddaniu do użytku 5 lat temu osiedla przy ul. Magnolii, gdzie wybudowaliśmy 290 mieszkań. Podobnie jak tam, osiedle przy Działkowej jest tak pomyślane, by mieszkańcom żyło się jak najwygodniej. Dlatego powstały miejsca parkingowe, garaże, które będzie można dodatkowo wynająć, plac zabaw dla dzieci. Osiedle wyposażono w małą architekturę, a wokół budynków posadzono ok. 600 roślin. W blokach przy działkowej przygotowano także dwa duże - prawie 100-metrowe mieszkania z osobnym wejściem i windą dla osób niepełnosprawnych. Zostaną one zagospodarowane w porozumieniu z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej i powstaną tam albo mieszkania chronione dla młodych ludzi - usamodzielniających się wychowanków domów dziecka, lub rodzinne domy dziecka.
Doskonale sobie zdaję sprawę z tego, że 82 nowe mieszkania to kropla w morzu potrzeb, bo oczekujących na mieszkaniową pomoc gminy jest bardzo wielu i często spotykam się z zarzutem, że działania miasta są niewystarczające, a takich inwestycji powinno być więcej. Z drugiej strony, czytając opinie internautów pod informacjami o nowym osiedlu, można mieć wrażenie, że dominującym uczuciem jest zawiść, iż ktoś otrzymał coś „za darmo”, kiedy to inni muszą spłacać kredyty.
Wypadałoby na początek zauważyć, że choć staram się zrozumieć taki komentarz i towarzyszące mu rozgoryczenie, to jednak mogę Państwa zapewnić, że żadna z osób, którym wczoraj wręczałem klucze, zdolności kredytowej nie posiada. Jaką zdolność kredytową może mieć para 80-letnich seniorów? Jakim partnerem dla banku jest młodziutka dziewczyna z dzieckiem, która życie spędziła w domu dziecka? Albo niepełnosprawna kobieta wyrzucana z kamienicy przez właściciela? Właśnie dla takich osób miasto buduje mieszkania.
Przede wszystkim nie mogę nie odnieść się do powtarzającego się zarzutu, że miasto oddaje nowe mieszkania o dobrym standardzie „ludziom z marginesu”, czy okazji tworząc getta uciążliwe dla sąsiadów. Nowe mieszkania otrzymują ludzie, co do których mamy stuprocentową gwarancję, że będą się solidnie wywiązywać ze swoich obowiązków najemcy, są spokojnymi ludźmi i zostało to potwierdzone zarówno przez policję, jak i straż miejską. Przy ul. Działkowej zamieszkają przede wszystkim ci, którzy już są lokatorami mieszkań komunalnych, ale chcą zamienić swoje stare mieszkanie na nowe, bo np. jest już dla nich zbyt duże, czy też ze względu na stan zdrowia potrzebują udogodnień, których nie mają w starej kamienicy. Te opuszczone przez nich mieszkania zostaną zaoferowane osobom, które czekają na swój przydział na listach mieszkaniowych. Przy ul. Działkowej zamieszkają także osoby, które do tej pory mieszkały w warunkach urągających jakimkolwiek standardom, młodzi ludzie z dziećmi - wychowankowie domów dziecka, nie mogący liczyc jak wielu ich rówieśników na pomoc najbliższych, a także lokatorzy prywatnych kamienic, wyrzuceni przez właścicieli. Dla mnie osobiście najbardziej kontrowersyjna jest ta ostatnia grupa – nie mam żadnych wątpliwości, że w większości przypadków są to osoby, zasługujące na pomoc, którym wyrządzono wielką krzywdę, natomiast uważam, że w rozwiązaniu ich problemów gminy powinny otrzymać pomoc od skarbu państwa. Dziś, jako miasto zostaliśmy z tym sami.
I jeszcze jedna powtarzającą się w rozmaitych komentarzach wątpliwość – możliwość wykupu takiego mieszkania za 10 proc. wartości po kilku latach. To nieprawda, nowych mieszkań wybudowanych przez miasto nie można wykupić. W interesie miasta jest jedynie sprzedaż najstarszych budynków, które wymagają kosztownych remontów. Mam nadzieję, że i w przyszłości rada miasta nie zmieni zasady, że mieszkania pozyskane przez gminę po 1998 roku w żadnym wypadku nie są przeznaczone do sprzedaży i pozostają majątkiem miasta.
W ciągu najbliższych pięciu lat zamierzamy zrealizować kolejne trzy osiedla – przy ul. Mały Płaszów, ul. Melchiora Wańkowicza i przy ul. Jana Kantego Przyzby. Jak pokazuje doświadczenie, budowa własnych osiedli jest optymalnym rozwiązaniem nie tylko jeśli chodzi o kwestie finansowe, ale też o zapewnienie przyzwoitej jakości samych mieszkań i ich otoczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz